W węgierskim ratownictwie robią to dobrze!
Ratownictwo medyczne na świecie boryka się z różnymi problemami, często jednak podobnymi w wielu krajach. Niewątpliwie tym, co znamy z polskich warunków pracy, są utrudnienia w szybkim dotarciu do pacjenta. Brak umiejętności kierowców w zakresie ustępowania przejazdu pojazdom uprzywilejowanym czy zastawianie jezdni na osiedlach to tylko przykłady codziennych trudności, z jakimi muszą się mierzyć ratownicy.
Nad problemem w swoim kraju postanowiła się pochylić węgierska organizacja Országos Mentőszolgálat (OMSZ) czyli „Węgierskie Państowe Pogotowie Ratunkowe”. Wywodzi się ona z powstałego w 1948 roku Budapest Ambulance Association i obecnie stanowi jednolity system państwowy, skupiający pod sobą 253 stacje pogotowia, około 1000 pojazdów ratunkowych i 7800 pracowników.
Aby przedstawić społeczeństwu problem codziennej pracy swojej służby ratowniczej, OMSZ przygotowało 3 filmy w ramach kampanii informacyjnej.
Mocno krwawiąca rana może spowodować utratę 500-800 ml krwi na minutę, w sytuacji zatrzymania akcji serca szanse na skuteczną resuscytację zmniejszają się o 10% na minutę. Dlatego ważne jest by karetka przyjechała szybko co często jest utrudnione przez nieostrożnych pieszych i kierowców samochodów. Możemy stracić kilka minut, jeśli kierowcy nie przepuszczą karetki, przeszkodą jest zaparkowanie auta za karetką, co uniemożliwia korzystanie z noszy lub też gdy kierowca lub pieszy nie słyszą syren z powodu głośnej muzyki.
Jak podaje komunikat OMSZ dotyczący kampanii, filmy zostały nagrane w kreatywny sposób z wykorzystaniem fikcji by przyciągnąć uwagę odbiorców, o którą w czasach social media bardzo trudno zabiegać.
Zrób przejazd dla karetki!
Zostaw miejsce za ambulansem!
Zmień muzykę, by usłyszeć syrenę!
Chwila uwagi, którą odbiorca nagrania poświęci na zapoznanie się z jego treścią, dla pacjenta pogotowia może kiedyś oznaczać całe dalsze życie. Dlatego też kampania została przygotowana do wyświetlania w różnych miejscach; nie tylko w internecie, ale i w budynkach biurowych, centrach obsługi klientów oraz w urzędach.
Patrząc z perspektywy wielu zagranicznych kampanii (jak chociażby kanadyjskiej Wyobraź sobie świat bez ratowników), które nierzadko odnoszą się do emocji, przerażających widoków i ludzkich dramatów, ta wydaje się być bardzo łagodną i mało dosadną. Nie ma krwi, charakteryzowanych ran, nie ma aktorów w kostnicy bladych niczym ściana. Mi jednak nietypowe podejście Węgrów się bardzo podoba i ciekaw jestem, jaki kampania miała odbiór w społeczeństwie. A jak się podoba Wam?
źródło: Országos Mentőszolgálat
grafika: YouTube/Országos Mentőszolgálat
Wyświetlenia: 3 062