Przyczyna wypadków w Krakowie? Żyła wodna…
Joł! Chwilkę na blogu było cicho, żyję jednak dalej (widać to było m.in. na fejsuniu Ratowniczego). Niestety okres świąteczno-noworoczny, oprócz małej celebracji z najbliższymi, spędziłem w dużej części w pracy. Taka sytuacja. Wracam jednak do pisania, a dzisiaj o rzeczy …