Matczyny brak wyobraźni
Wracając do stacji przyjęliśmy kolejne wezwanie. „Jednoroczne dziecko, nieprzytomne, drgawki.” Włączyliśmy sygnały i pędziliśmy najszybciej jak się da, bo do przejechania był spory kawałek drogi. Na miejscu zdarzenia zastaliśmy zdenerwowaną, zapłakaną mamę noszącą na rękach po pokoju malutką dziewczynkę.