Student ratownictwa medycznego moim okiem

24 marca 2013, Ratownictwo, 43 komentarze

Autor bloga „Okiem studenta” (blog niestety już nie istnieje) poprosił mnie jakiś czas temu o przedstawienie zdania na temat studentów ratownictwa medycznego, którzy pojawiają się na praktykach w pogotowiu ratunkowym. Ustosunkowując się do tej prośby poniżej przedstawiam Wam odczucia dotyczące praktykantów różnych uczelni/szkół, którzy przewijają się przez moje miejsce pracy. Tak, to o Was ten wpis.

Najpierw pochwal

Stosując się do techniki pozytywnego wzmocnienia: jesteście zajebiści i uwielbiam Was. Naprawdę.

Dajecie niektórym z nas, ratownikom medycznym, możliwość realizacji zapędów edukatorskich, chłonąc wskazówki i praktyczną wiedzę związaną z ratownictwem medycznym. Taką, której umówmy się – podczas zajęć niestety nie macie możliwości zdobyć.

Dajecie nam również możliwość odsapnięcia od mierzenia pacjentowi ciśnienia, pulsoksymetrii, glikemii, zakładania wkłuć dożylnych.

Dajecie nam…właściwie tylko niektórzy z Was dają…a szkoda. To tyle, jeśli chodzi o słodzenie. Teraz czas na ocenę z drugiej strony.

Co student ma?

Podczas praktyk student ma…się uczyć! Odkrycie? Dla niektórych z Was chyba tak, niestety. I zapewne akurat Ci, którzy czytają moje słowa, należą do grupy ambitniejszych studentów i na dobrą sprawę mogliby sobie darować dalszą lekturę.

Mi osobiście nie zdarzyło się jeszcze „wywalić” studenta z karetki. Moim kolegom – a i owszem. Jeśli już mi coś nie odpowiada, subtelnie zmieniam praktykanta na innego po zakończeniu wyjazdu. Dlaczego tak się dzieje, że jednych praktykantów uwielbiamy a innych chcemy się pozbyć? Poniżej kilka moich obserwacji z wielu miesięcy „opiekowania się” Wami.

Student ratownictwa medycznego

Jesteś studentem – tego unikaj

Brak zaangażowania. Jak napisałem już wcześniej, praktyki są po to, aby zdobyć wiedzę i umiejętności. Podczas 12-godzinnego dyżuru jest ku temu wiele możliwości. Jeśli praktyki są dla Ciebie złem koniecznym, odbywasz je, bo musisz, postaraj się chociaż tego nie okazywać.

W ew. przyszłej pracy Twojego pacjenta nie będzie obchodzić, że masz zły dzień, że przez całą noc zakuwałeś lub imprezowałeś – będąc profesjonalistą należy być zaangażowanym w pełni w wykonywane czynności. Jeśli Ci się nie chce, to po prostu nie przychodź. Oszczędzisz sobie problemów, nieprzyjemności i nie będziesz psuł wizerunku swoim koleżankom i kolegom.

Brak zainteresowania. Pamiętam swój pierwszy miesiąc pracy zawodowej, na oddziale chirurgii ogólnej i naczyń. Totalnie zielony, z głową wypełnioną przeróżnymi informacjami i wrażeniem, że moje czynności zawodowe zmienią świat. Pomimo tego na pierwszy dyżur przyszedłem z pełną pokorą do medycyny, szacunkiem do pacjentów i personelu. I otwartym umysłem na nową wiedzę i umiejętności.

O wszystko pytałem. Wiedziałem, jak wykonywać EKG lecz nie znałem obsługi prehistorycznego aparatu – prosiłem o pomoc. Nie wiedziałem jak przygotować kroplówkę z danym lekiem – pytałem. Jak podłożyć pacjentce basen – pytałem. Gdzie jest zestaw przeciwwstrząsowy – pytałem. Pytałem, pytałem, pytałem. O wszystko, nawet najbardziej, wydawać by się mogło, podstawowe rzeczy.

Lepiej zapytać o jeden raz za dużo i nawet wyprowadzić tym pytaniem kogoś z równowagi, niż nie zapytać i popełnić błąd. Ludzkie życie to nie symulacja wypadku, w której mamy kolejne szanse.

Jeśli zależy Ci na tym, aby być dobrym ratownikiem medycznym, bądź zaangażowany i zainteresowany, chętny do wykonywania wszelkich czynności i zdobywania nowej wiedzy. Nawet, jeśli wyprzedzamy Twój program nauczania. Część z Was wie, że ma z nami dobrze i nasza stacja pogotowia jest najlepszą w Krakowie ;-).

Brak kultury. Ten fakt mnie irytuje najbardziej. Nie musisz mi „Panować”, ja osobiście takiej potrzeby nie odczuwam. Lepiej zresztą pracuje się w zespole, w którym wszyscy zwracają się do siebie po imieniu. Jednakże to, że zwracasz się do mnie per „ty” nie oznacza, że zaraz będziemy razem konie kraść i wódkę pić.

Nie jesteśmy przyjaciółmi, nawet kolegami z pracy. Ty jesteś praktykantem a ja pracownikiem, w którego karetce odbywasz praktyki. To, że z niektórymi praktykantami lepiej się dogaduję i mam ochotę porozmawiać nie oznacza, że od razu ze wszystkimi.

Wyjątkowo nie lubię i nie trawię wcinania się w czyjąś rozmowę. Gdy dyskutujemy i będziemy chcieli usłyszeć Twoje zdanie, na pewno Ci o tym powiemy. Dorzucanie swoich „mądrości życiowych” nie sprawia, że lepiej Cię odbieramy – wręcz przeciwnie.

Cwaniactwo. Czy to, że jesteś już na trzecim roku studiów lub drugim roku szkoły policealnej oznacza, że jesteś lepszy od pierwszaków? Bynajmniej.

Wykorzystywanie tego, że jesteś z zajęciami kilka semestrów do przodu, aby ośmieszyć czy obnażyć niewiedzę początkujących jest co najmniej prymitywne i chamskie. Im możesz sprawić przykrość i zniechęcić do działania a mi pokazujesz, że nie chcesz już nigdy więcej do mojej karetki wsiąść. I nie wsiądziesz.

To, że na trzecim roku studiów znasz pojęcie skali Glasgow, anizokorii i innych trudnych słów, na nikim wrażenia nie wywiera. Wrażenie wywarłoby, gdybyś podzielił się swoją wiedzą z mniej doświadczonymi studentami albo zaprezentował sprzęt w karetce, by oni też mogli się w nowych warunkach odnaleźć. Ahhh, tylko Ty sam do tego musisz znać jego rozmieszczenie…

Korzystaj

Praktyki w pogotowiu ratunkowym to najlepsze, czego można doświadczyć studiując ratownictwo medyczne. Tu najbardziej zasmakujesz „ratowania ludzkiego życia”, możesz zdobyć wiedzę, której zajęcia na uczelni Ci nie przekażą. Możesz poznać świetnych ludzi, z którymi będziesz utrzymywać kontakty nawet w sytuacji, gdy pracy w ratownictwie nie znajdziesz. Musisz tylko chcieć i odpowiednio się zachowywać.

A w ciągu najbliższych dni na Ratowniczy.net przeczytasz kolejny wpis Tobie dedykowany i przedstawiający konkretne case’y związane z obecnością studenta na praktykach w pogotowiu.

Przeczytaj kontynuację wpisu, specjalnie napisaną właśnie dla Ciebie:
10 PRZYKAZAŃ STUDENTA RATOWNICTWA MEDYCZNEGO



Wyświetlenia: 31 364

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: