Pobicie ratownika medycznego z Piły

27 kwietnia 2011, Wydarzenia, 11 komentarzy

O niebezpieczeństwach w pracy ratownika medycznego pisałem już, wymieniając tam m.in. użycie przemocy przez świadków zdarzenia, rodzinę pacjenta. Ze smutkiem obserwuję kolejne doniesienia medialne, w których uwidacznia się sposób traktowania pracowników zespołów ratownictwa medycznego przez społeczeństwo, nie bójmy się tego powiedzieć głośno, jak gówno. Dzisiejszy temat nie jest pierwszym, gdzie dochodzi do pobicia medyka podczas wykonywania służbowych obowiązków.

Tym razem do zajścia doszło w Pile. ZRM został wysłany na ul. Wawelską do pacjentki w ciężkim stanie. Zaraz po zaparkowaniu karetki podeszło do niej trzech mężczyzn i zaczęło w chamski sposób dewastować pojazd. Ich agresja wzrosła jeszcze bardziej, gdy ratownik medyczny Paweł Grzesik zwrócił uwagę na ich nieodpowiednie zachowanie.

Natychmiast to on stał się głównym punktem zainteresowania: dwóch mężczyzn zaczęło się z nim szarpać, a trzeci, którego nie widział, skierował cios nogą w plecy ratownika. Paweł próbował uciekać do karetki, lecz oprawcy na taki rozwój spraw mu nie pozwolili. Wyciągnęli go z ambulansu i leżącego kopali po głowie.

Kobieta, do której przyjechała karetka, zmarła (prokuratura sprawdza, czy do śmierci przyczyniła się napaść na ratownika), a Paweł sam trafił do szpitala. Na szczęście już wszyscy trzej napastnicy zostali zatrzymani – to mężczyźni w wieku 17-19 lat, już wcześniej notowani przez Policję – a życiu ratownika medycznego nic nie zagraża.

Przykładnie karać zwyrodnialców

Chociaż już pisałem o tym to przypomnę wszystkim, jak na przedstawiony czyn zapatruje się polskie prawo.

Ratownik medyczny w trakcie czynności służbowych korzysta z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych (Ustawa o PRM):

Art. 5.
1. Osoba udzielająca pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmująca medyczne czynności ratunkowe korzysta z ochrony przewidzianej w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.2)) dla funkcjonariuszy publicznych.

Co mówi natomiast Kodeks Karny, do którego mamy odwołanie powyżej:

Art. 222.
§ 1. Kto narusza nietykalność cielesną funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.

Art. 223.
Kto, działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Art. 226.
§ 1. Kto znieważa funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Jaki będzie finał tej sprawy w sądzie? Jaka kara zostanie im wymierzona? Cieszyłbym się, jeśli wyrok byłby najsurowszy z możliwych – należy się tym wyrostkom bez dwóch zdań.

Bierzmy przykład z kolegów

W tym temacie chciałbym przypomnieć Wam jeszcze o jednej sprawie, z roku ubiegłego – pisałem o niej w ratowniczym przeglądzie tygodnia:

W Sądzie Rejonowym w Białymstoku zakończyła się sprawa pobicia ratownika medycznego przez pijanego pacjenta. Do zdarzenia doszło kilka miesięcy temu – ratownicy zostali wezwani do wypadku, w którym samochód wjechał w płot. Dwóch nietrzeźwych pacjentów przy obecności policjantów zachowywało się bez zastrzeżeń, jednak w drodze do szpitala zaczęły się problemy. Mężczyzna leżący na noszach zaczął grozić śmiercią ratownikowi, odpiął się z pasów i pobił medyka. W wyniku zdarzenia ratownik (kontraktowy) przez dwa tygodnie musiał przebywać na zwolnieniu lekarskim.
Sąd skazał mężczyznę na cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i przyznał ratownikowi odszkodowanie w wysokości 1000 zł.

Pamiętajcie, że nawet jeśli na pierwszy rzut oka nic Wam się nie stało, nie doznaliście ciężkich obrażeń w wyniku agresji świadków zdarzenia, to takie sprawy należy zgłaszać do odpowiednich organów!
I nie chodzi już o pieniądze z odszkodowania, o mniejszy czy większy wyrok, tylko o zasadę. Pobłażanie takiemu traktowaniu, przymykanie oczu na chamskie, prymitywne zachowania, jest niczym innym jak Waszym przyzwoleniem na traktowanie się jak gówno.

Kończąc, przede wszystkim życzę koledze Pawłowi Grzesikowi szybkiego powrotu do zdrowia oraz dużo wytrwałości w walce o swoje prawa, a Wam, drodzy czytelnicy, jak najmniej tego typu sytuacji w pracy zawodowej, a najlepiej oczywiście w ogóle.

materiały wideo:
„Rzuciłem: Co robicie? Wtedy zaatakowali”
Dotkliwie pobili ratownika. Trzeci zatrzymany w tej sprawie



Wyświetlenia: 3 089

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: