Pacjenta nie interesują procedury dyspozytorów

15 stycznia 2014, Ochrona zdrowia oraz Ratownictwo, 5 komentarzy

Media tłuką o stworzonych nowych procedurach dla dyspozytorów od kilku dni. TVNy, Polsaty, Wyborcze, Krakowskie, RMFy, wszędzie tego syfu pełno. Jakżeż mogłoby być inaczej, skoro temat chwytliwy, zbudowany na bazie śmierci małej dziewczynki i tragedii jej rodziców.

– Ratownictwo medyczne, słucham?
– Proszę przysłać karetkę na ulicę Mazowiecką w Krakowie!
– Dobrze, ale proszę powiedzieć najpierw, co się dzieje?
– Jak to co się dzieje? Nasza babka taka nieprzytomna, bardzo źle z nią, trzeba karetkę! Natychmiast!

Zespół ratownictwa medycznego po wbiegnięciu do mieszkania ze sprzętem reanimacyjnym przechodzi koło starszej kobiety siedzącej na łóżku, rozgląda się nerwowo po mieszkaniu, w końcu pyta:

– Gdzie jest ta osoba nieprzytomna? Starsza kobieta odpowiada:
– Paaaaaaaanie, ja taka nieprzytomna od rana jestem, w głowie się zawraca, dobudzić się nie mogę. To córka powiedziała, że na pogotowie dzwoni bo lekarza mi trzeba.

**************

To jedna z wielu historii tego typu, które spotkał chyba każdy pracujący w systemie ratownictwa. I tych historii możemy mnożyć na pęczki.

Pacjenta, który dzwoni na pogotowie nie interesuje, czy osoba po drugiej stronie słuchawki siedzi przed komputerem czy przy kartce papieru. Nie interesuje, czy dzierży słuchawkę tradycyjnego telefonu w dłoni, czy też może na głowie ma zawieszoną nowoczesną, szczyt techniki. Chorego lub jego rodzinę nie interesuje również, czy dyspozytor medyczny (a kto to w ogóle jest?) ma wykształcenie medyczne, lata doświadczenia, czy też może jest świeżakiem.

Pacjenta nie interesują również procedury dyspozytora a już tym bardziej to, kto jest stworzył. WOŚP? Zespół Roberta Gałązkowskiego? A może Falck? Pacjent i jego rodzina mają to w głębokim poważaniu.

Ich interesuje jedynie, żeby osoba chora natychmiast otrzymała profesjonalną pomoc. Natychmiast. I nieważne, co takiego się dzieje. Pomoc ma być dana JUŻ. I do chorego ma przyjechać LEKARZ.

A jeśli karetka nie przyjedzie? A jeśli karetka będzie jechała za długo? No i w końcu co jeśli, o zgrozo, w karetce nie będzie lekarza?! Będziemy czytać o sobie w gazetach i na portalach informacyjnych. Będziemy słuchać tłumaczeń rzeczników prasowych spływających do nas z (już nie) szklanego ekranu.
Bo pogotowie ratunkowe zawsze będzie lekiem na całe zło.

A ja zadam inne pytania zamiast spierać się o to, czyje procedury są lepsze.

  • Dlaczego Ministerstwo Zdrowia nigdy nie przeprowadziło masowej kampanii informacyjnej o tym, jak funkcjonuje ochrona zdrowia w Polsce, kiedy i gdzie należy zadzwonić jeśli ktoś ma gorączkę, biegunkę, wypadek albo ból w klatce piersiowej?
  • Dlaczego MZ nie wprowadziło procedur dla dyspozytorów wtedy, kiedy weszła w życie Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym?
  • Jeśli nie zdążyło, to dlaczego nie zrobiło tego w roku 2008, 2009, tylko teraz w pośpiechu próbują coś zrobić, po 7 latach?
  • Dlaczego MZ nie zmodyfikowało i nie dostosowało dla potrzeb polskich warunków gotowej publikacji „Procedury postępowania dla dyspozytorów” wydawnictwa Medycyna Praktyczna, obecnej na rynku od wielu, wielu lat?
  • Dlaczego MZ nie stworzyło jednolitych procedur dla dyspozytorów medycznych w całym kraju?
    I chyba najważniejsze pytanie:
  • Dlaczego MZ dopuszcza do stworzenia dziesiątek wersji procedur i pozostawia decyzję o wyborze konkretnych dysponentom jednostek (dyspozytorniom)?

Nie wiecie? To ja Wam powiem. Bo Ministerstwo Zdrowia, tak jak i pacjentów, nie interesują procedury dla dyspozytorów. Zajmują się tym, bo już nie mają innego wyjścia, bo ktoś z tego powodu zrobił dym na całą Polskę.

Zajmują się tym ale tak naprawdę umywają od tematu ręce, i nie biorą odpowiedzialności za procedury, które w każdym jednym pogotowiu zostaną wprowadzone i które mogą być inne w każdej jednej placówce. Do czasu, aż znowu coś się wysypie i przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia powie: „to nie nasza wina, to nie my procedury stworzyliśmy, to nie my je wybraliśmy dla tego pogotowia”.

A powinniście, do cholery, bo dlatego nazywacie się Ministerstwem Zdrowia.



Wyświetlenia: 15 143

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: