Niedzielna przejażdżka zakończona dachowaniem
Wiejska droga, nawierzchnia niepierwszorzędnej jakości. Kilka zakrętów, serpentyn. Warunki pogodowe bardzo dobre. Samochód osobowy jedzie z prędkością dopuszczalną na tej drodze. W pewnym momencie nierówność drogi powoduje podbicie kół pojazdu. Tylne koła wpadają w poślizg. Auto zostaje ściągnięte na lewą stronę drogi. Tył samochodu wpada do rowu, ułamek sekundy później pojazd po wywinięciu fikołka leży na dachu.
Niegroźnie dachowanie
Choć zapowiadało się i wyglądało groźnie, na szczęście takie nie było. Dachowanie to dla kierowcy i pasażera mogło się skończyć tragicznie. Nie stało się tak przede wszystkim dzięki zapiętym przez nich pasom.
Pasażer wyszedł z tego wypadku bez żadnego zadrapania. Kierowca doznał złamania przedramienia, co tak naprawdę jest drobnostką przy niebezpieczeństwie jakie im zagrażało. Poszkodowani zostali przez nas przewiezieni do szpitala celem diagnostyki urazu ręki kierowcy oraz obserwacji.
O dachowaniu słów kilka
O dachowaniu mówimy w momencie, gdy pojazd w czasie kolizji przewraca się na bok lub dach. Najczęstszą przyczyną dachowań jest utrata kontroli kierowcy nad prowadzonym pojazdem.
Jak podaje Technika Jazdy, dachowania stanowią jedynie 3 procent wszystkich kolizji. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę liczbę ofiar wypadków okaże się, że co piąta z nich zginęła w wyniku dachowania.
Po raz kolejny statystyka pozostaje nieubłagana. 70% ofiar śmiertelnych dachowania nie miało w momencie wypadku zapiętych pasów bezpieczeństwa. Ta jedna mała i prosta czynność mogła by sprawić, że poszkodowani teraz razem z nami stąpali by po ziemi, a nie…
Wniosek jest prosty: ZAPINAJMY PASY!
Wyświetlenia: 3 049