Niebezpieczne schody
Popołudnie, po chwili odpoczynku zostaliśmy wezwani do kobiety, która spadła ze schodów i jest z nią utrudniony kontakt. Szybciutko do karetki i już po chwili pędziliśmy na sygnałach do zdarzenia.
Na miejscu rodzina zaprowadziła nas przez dość staroświecką piwnicę (pomimo tego, że dom w mieście) do poszkodowanej znajdującej się w jednym z piwnicznych pomieszczeń. Rodzina po upadku przeniosła Panią na łóżko tam się znajdujące.
Kobieta, lat około 80, w kontakcie, jednak utrudnionym. Na początek stabilizacja szyjnego odcinka kręgosłupa, zbadanie szyi i głowy. Źródłem światła w piwnicy było jedynie małe okienko, jednak te kilka wpadających przez nie promieni słonecznych pozwoliło nam stwierdzić ranę głowy okolicy potylicznej. Szybko zrobiony opatrunek z gazy jałowej i „czapeczki” z Codofixu zabezpieczył krwawienie.
Pomiar ciśnienia wykazał RR 180/120. Kontakt z pacjentką po chwili zaczął się pogarszać, GCS (Glasgow Coma Scale) 8 punktów. Zabezpieczyliśmy jeszcze kręgosłup szyjny kołnierzem ortopedycznym i z pomocą rodziny przenieśliśmy poszkodowaną do karetki.
Przygotowanie do transportu
Przed drogą należało wykonać jeszcze kilka czynności. Podłączyliśmy pulsoksymetr, aby sprawdzić saturację – wynosiła ona 89%, czyli za mało. Podłączyliśmy w zaistniałej sytuacji tlen przez maskę z rezerwuarem. Następnie założyliśmy dostęp dożylny, podaliśmy pacjentce Furosemid w dawce 10 mg i.v. oraz podłączyliśmy Mannitol 20%. Wszystko to z powodu niepokojących objawów świadczących o wzrastającym w dość szybkim tempie ciśnieniu wewnątrzczaszkowym.
Na czas w szpitalu
Transport szczęśliwie przebiegł bez pogorszenia stanu pacjentki, poza tym do szpitala było stosunkowo blisko. Chwilę po wjechaniu na odcinek urazowy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego stan pacjentki zaczął się pogarszać. CTK niestety dalej rosło – 200/130. Pacjentka została zacewnikowana przez personel SORu. Już mieliśmy wychodzić, gdy poszkodowana zaczęła się robić niewydolna oddechowo. Nasz lekarz polecił przygotować zestaw do intubacji. Założyłem poszkodowanej rurkę ustno-gardłową celem utrzymania drożności dróg oddechowych. Tętno obwodowe cały czas było dobrze napięte, miarowe. Niestety niewydolność dalej się pogłębiała, i po chwili pacjentka przestała oddychać. W samą porę przyszedł anestezjolog który zaintubował pacjentkę. Po zaintubowaniu saturacja wynosiła 94%, akcja serca ok. 60/min. Nasza pomoc nie była już potrzebna, więc umyliśmy jeszcze ręce i zniknęliśmy stamtąd.
Beznadziejny przypadek
W tym przypadku poszkodowana niestety nie miała zbyt wiele szczęścia. Początkowe zaburzenia świadomości, późniejszy stan głębokiej nieprzytomności oraz finalnie niewydolność oddechu i jego zatrzymanie świadczyły o stale podnoszącym się ciśnieniu wewnątrzczaszkowym. Niestety jest to bardzo często powiązane z ciężkimi urazami czaszkowo-mózgowymi. Dodatkowo jeszcze szerokie, nie reagujące na światło źrenice – kolejny niepokojący objaw.
Jak się później dowiedzieliśmy badanie tomograficzne głowy wykazało liczne krwawienia śródmózgowe, wgłobienie mózgu, przesunięcie półkuli mózgu. Pacjentka miała zostać przewieziona na zabieg operacyjny na oddział neurotraumatologii.
Wyświetlenia: 4 062