Medycyna taktyczna w warunkach nieprzyjaznego środowiska – po szkoleniu w Warszawie

27 kwietnia 2014, Ratownictwo oraz Wydarzenia, Komentarze (0)

Od dawna obiecuję sobie, że znajdę w końcu czas wolny i kasiorę a następnie zapiszę się na szkolenie z ratownictwa taktycznego. Wiecie, takie zatytułowane tajemniczo brzmiącym czteroliterowym skrótem, którego rozszyfrowanie wymaga podstawowej znajomości języka angielskiego. Albo użycia Google.

I wczoraj po raz kolejny przypomniałem sobie o tej mojej obietnicy, będąc w Warszawie na szkoleniu zatutyłowanym „Medycyna taktyczna w warunkach nieprzyjaznego środowiska”. Wbrew temu, co zasugerował kolega na fejsiku, pod pojęciem „nieprzyjaznego środowiska” nie mamy na myśli działań ratowników medycznych na wyjazdach do bloków socjalnych. Choć na dobrą sprawę i tam może dojść do okoliczności wymagających zastosowania umiejętności z pogranicza medycyny cywilnej i wojskowej. Ale do rzeczy!

Skąd się wziąłem w Warszawie w sobotę, zamiast leżeć i pachnieć w jeden dzień przerwy pomiędzy dyżurami? Na szkolenie zaprosił mnie Jacek z firmy Paramedyk. Prowadzili je goście, których nazwisk i twarzy nie mogę ujawnić, stąd zostały zasłonięte na niektórych zdjęciach. Ale było też dwóch takich, co ukradli ksi…

A nie, nie ukradli, a podarowali. I nie księżyc a zajebiste produkty ratownicze, które służą nie tylko wojakom pod ostrzałem. Wykorzystywane są również w miastach, z dala od działań wojennych, ale to o tym za chwilę. Mowa o Rossie i Brandonie z firmy Tactical Medical Solutions (Tac Med Solutions), którzy w USA rządzą na rynku produktów taktycznych.

Nie chcę się zagłębiać tutaj w historię medycyny i ratownictwa taktycznego, bo nie ma to sensu a i ja nie jestem specem w tej dziedzinie. Warto jednak się cofnąć o kilka lat i przenieść do Stanów Zjednoczonych. Zawsze jest tak, że innowacyjne technologie najpierw wykorzystywane są w wojsku, później w „cywilu”.

Myśl amerykańska a wielu rannych

Tak też było z produktami do zaopatrywania obrażeń ciała: specjalistycznymi opatrunkami, środkami hemostatycznymi, stazami taktycznymi (w Polsce nazywanymi czasem krępulcami). Amerykanie potrzebowali sporo czasu aby zrozumieć że to, co jest dobre, skuteczne, działa natychmiastowo, i jest sprawdzone przez wojsko, z powodzeniem może być wykorzystane poza działaniami militarnymi.

A tak naprawdę nie wszyscy jeszcze to zrozumieli i potwierdzają to wydarzenia z minionych lat. Niektórzy oczywiście otworzyli oczy, jednak tak jak i „mądry Polak po szkodzie” tak i „mądry Amerykanin po szkodzie”. Szkodzie nie byle jakiej, bo jak ocenić czy porównać strzelaninę, w której przestępcy ranią 10 policjantów i 7 cywili (North Hollywood), masakrę w szkole w Colorado, gdzie ginie 15 uczniów a 27 kolejnych odnosi obrażenia ciała lub też tą w 2013 roku podczas maratonu w Bostonie, w której zginęły 3 osoby a 264 trafiły do szpitali…

Amerykanie potrzebowali sporo krytycznych zdarzeń aby zrozumieć, że przytrafiają się sytuacje w których standardowe sposoby działania, sprawdzone na co dzień, nie mają zastosowania w zdarzeniach z dużą ilością poszkodowanych, przy np. trwającym wciąż zagrożeniu ostrzałem. Wiele więcej dramatów, niż wymieniłem powyżej, musiało się wydarzyć, aby zrozumiano, że paramedycy choć ratują, to nie zawsze mają możliwość działania. A jeśli nie mogą, to bez szybkiego zaopatrzenia obrażeń przez kogoś innego liczba ofiar będzie zdecydowanie większa.

Kto na miejscach przestępstw i zamachów jest statystycznie najszybciej? Policja. Kto udzielał w pierwszej kolejności pomocy ofiarom zamachu bombowego w Bostonie? Policjanci i cywile będący świadkami zdarzenia. Czym udzielali pomocy? Czym popadło, bo bostońscy funkcjonariusze policji nie mieli na wyposażeniu ani pół gazy czy bandaża.

Taj Mahal, Indie. 2008 rok. W zamachach terrorystycznych zginęło 166 osób, kolejne 293 zostały ranne. Po m.in. tym wydarzeniu LAPD (Los Angeles Police Department) zakupiło 8000 zestawów medycznych (m.in. ze stazami SOFTT i specjalistycznymi opatrunkami). Do policji w Filadelfii zakupiono prawie 10000 staz, 2000 apteczek IFAK (Individual First Aid Kit) i ponad 200 innego typu specjalnych zestawów ratunkowych. Policja w Dallas wyposażyła funkcjonariuszy w 3500 zestawów medycznych.

I najlepsze jest to, że niewiele czasu upłynęło a strategia wyposażenia pracowników służb w zestawy ratunkowe już się sprawdziła. Jak powiedział szef departamentu policji w Filadelfii, „30% osób zmarłych podczas wydarzeń z udziałem aktywnego strzelca lub podczas wydarzeń masowego napływu poszkodowanych mogło przeżyć, jeżeli udzielono by im pomocy wcześniej”. Wcześniej czyli wtedy, kiedy paramedycy nie mogli jeszcze wkroczyć na miejsce zdarzenia lub też na miejsce po prostu jeszcze nie dojechali.

A u nas? Jesteśmy za Amerykanami ile lat? 10? 20? Oczywiście u nas zdarzenia masowe pokroju tych opisanych powyżej się nie zdarzają, ok. Ale czy rozległe obrażenia u wielu poszkodowanych mogą być spowodowane tylko aktywnym strzelcem? Tylko wybuchem bomby? Oczywiście, że nie. I oczywiście nasze służby nie są na to przygotowane.

Ale jak wymagać np. od policjantów stosowania skutecznych i nowoczesnych metod opanowywania krwotoku, skoro niewielu ratowników ma pojęcie o opatrunkach hemostatycznych, stosowaniu staz czy potrafi „pakować ranę”. A nawet jeśli wiemy jak te rzeczy robić, to i tak finalnie z powodu braku dedykowanego sprzętu trzeba będzie improwizować. Jak to w życiu.

Szkolenie z medycyny taktycznej

Wracając do warsztatów u Paramedyka. Cieszę się, że wziąłem w nich udział, bo choć miałem podstawową wiedzę w omawianym zakresie, to nie stosując pewnych rzeczy na co dzień powinno się je odświeżać. Nawet w formie takiego krótkiego przeszkolenia. Cieszę się, że poznałem Rossa i Brandona, bo goście zęby zjedli na temacie opatrywania obrażeń przez wiele lat służby wojskowej i są mega pozytywnie zajawieni tematem. I mają fajny sprzęt w Tac Med Solutions.

Wykłady jak i całe szkolenie były prowadzone w języku angielskim, z równoczesnym tłumaczeniem na język polski.

Wykłady jak i całe szkolenie były prowadzone w języku angielskim, z równoczesnym tłumaczeniem na język polski.

Na pierwszym planie opatrunek Olaes Modular 4" a po prawej staza SOFTT - taki zestaw do ćwiczeń otrzymał każdy z uczestników.

Na pierwszym planie opatrunek Olaes Modular 4″ a po prawej staza SOFTT – taki zestaw do ćwiczeń otrzymał każdy z uczestników.

Prezentacja płachty ewakuacyjnej. Ten model służy do transportu rannego na wciągarce do śmigłowca.

Prezentacja płachty ewakuacyjnej. Ten model służy do transportu rannego na wciągarce do śmigłowca.

Płachta cd. To, co mi się w niej bardzo spodobało, to system zapięć klamrowych. Jak to określił Ross, sprzęt dla żołnierzy musi być tak prosty, żeby nie mogło dojść do pomyłki. Każda więc para pasów ma inne klamry, aby nie dało się ich zapiąć w inny niż właściwy sposób.

Płachta cd. To, co mi się w niej bardzo spodobało, to system zapięć klamrowych.
Jak to określił Ross, sprzęt dla żołnierzy musi być tak prosty, żeby nie mogło dojść do pomyłki. Każda więc para pasów ma inne klamry, aby nie dało się ich zapiąć w inny niż właściwy sposób.

Brandon prezentuje plecak ARK EVACUATION KIT. Jego główna komora była wypełniona kilkoma zestawami ratunkowymi, które mogą być wyciągnięte bez zdejmowania plecaka przez dolną część komory i podawane kolejnym rannym.

Brandon prezentuje plecak ARK EVACUATION KIT. Jego główna komora była wypełniona kilkoma zestawami ratunkowymi, które mogą być wyciągnięte bez zdejmowania plecaka przez dolną część komory i podawane kolejnym rannym.

Staza SOFTT - można założyć sobie, można koledze ;-).

Staza SOFTT – można założyć sobie, można koledze ;-).

Prezentacja techniki wound packingu, czyli po polsku pakowania rany gazą.

Prezentacja techniki wound packingu, czyli po polsku pakowania rany gazą. W tym przypadku z użyciem gazy znajdującej się w opatrunku Olaes Modular.

Staza SOFTT założona w trakcie ćwiczeń na krwawiącą kończynę.

Staza SOFTT założona w trakcie ćwiczeń na krwawiącą kończynę.

Olaes Modular 4 założony na ranę z wcześniejszym jej upakowaniem.

Olaes Modular 4 założony na ranę z wcześniejszym jej upakowaniem.
Na zdjęciu widać wąski biały pasek na fragmencie bandaża – za to można pokochać te opatrunki. Kto kiedykolwiek bandażował pod wpływem stresu i emocji ten wie, że czasem bandaż z ręki wypada. I się rozwija. Cały. Na ziemi.
Tutaj tego problemu nie ma – ten wąski pasek to rzep. Takich rzepów na bandażu jest kilka, rozłożonych co kilkadziesiąt centymetrów. Dzięki nim jeśli bandaż ratownikowi z ręki wypadnie, to rozwinie się jedynie do najbliższej blokady w postaci rzepa. Cudowne.

Organizatorzy szkolenia: Paramedyk24.pl i Tactical Medical Solutions.

Organizatorzy szkolenia: Paramedyk i Tactical Medical Solutions.

Od lewej: Brandon Smith, autor pewnego bloga o ratownictwie, Ross Johnson.

Od lewej: Brandon Smith, autor pewnego bloga o ratownictwie, Ross Johnson.

I na koniec kilka przydatnych linków:
Dział TacMedu w sklepie internetowym Paramedyk24.pl – ich sprzęt można kupić tylko tutaj, Paramedyk jest jedynym przedstawicielem w Polsce
Tactictal Medical Solutions – strona firmowa w j. angielskim, można obejrzeć wszystkie produkty „TacMedu”
Technika „pakowania rany”



Wyświetlenia: 12 407

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: