Krzesełko kardiologiczne oszczędzające ratownika
W zeszłym roku do naszej stacji pogotowia zawitał sprzęt, który jest dla nas dużym udogodnieniem w transporcie pacjentów. Wprawdzie nie są to nosze Caterpillar Scoop o których pisałem jakiś czas temu, jednak nasze kręgosłupy nie muszą wytrzymywać już tak dużych obciążeń.
„Krzesełko kardiologiczne” ROLMAN o którym mowa, zostało wyprodukowane przez czeską firmę Medirol. Spośród innych urządzeń do transportu chorych wyróżnia go zastosowanie systemu schodowego, pozwalającego na zjeżdżanie z poszkodowanym nawet z 10 piętra.
System schodowy został zamontowany w tylnej części krzesła, na aluminiowym, rozkładanym wysięgniku. Ma postać gumowej gąsienicy o szerokości ok. 1 cm. Według danych producenta krzesło wytrzymuje obciążenie do 180 kg. Do innych zalet krzesełka ROLMAN zaliczyć można:
- aluminiową konstrukcję o wysokiej wytrzymałości
- ergonomiczną sterowanie i trzymanie
- łatwie składanie i rozkładanie
- gumowe koła o średnicy 17,5 cm pochłaniające wstrząsy
- obrotowe przednie koła
- stałe przednie i tylne uchwyty umożliwiające przenoszenie pacjenta
- wysuwany górny uchwyt, ułatwiający zjeżdżanie po schodach
- czteropunktowy system pasów bezpieczeństwa
- blokada krzesełka przed złożeniem
Alternatywa
Alternatywę dla czeskiego produktu stanowi krzesło EZ Glide® Evacuation Stair Chair produkowane przez firmę Ferno.
Zasada działania jest taka sama jak w przypadku krzesła ROLMAN, jednak jego maksymalne obciążenie jest większe o prawie 50 kg. Z opinii ludzi pracujących na krzesełku kardiologicznym Ferno wynika, iż jego konstrukcja jest solidniejsza i masywniejsza (15kg), a gąsienice dzięki którym zwozimy pacjentów po schodach są szersze i grubsze.
Poniżej zamieszczam porównanie podstawowych parametrów opisywanych krzesełek oraz najbardziej popularnego w Polsce modelu 40 firmy Ferno:
Wrażenia z jazdy
Zadaniem krzesełka kardiologicznego z systemem schodowym jest odciążenie kręgosłupów i mięśni ratowników. I tak rzeczywiście jest. Pacjenta nie trzeba znosić ze schodów, a zamiast tego można bezpieczenie z nim po prostu zjechać. Na dodatek, średniej wagi poszkodowanego można zwieźć samemu, w pojedynkę. Dzięki zamontowaniu czterech kółek, przez płaską trasę dom-karetka i karetka-SOR przewóz chorego odbywa się w sposób komfortowy zarówno dla niego jak i dla nas (nie musimy przechylać krzesełka do tyłu i wieźć go na dwóch kółkach).
Jedyną dostrzeżoną przeze mnie do tej pory wadą są większe gabaryty krzesła ROLMAN w porównaniu z modelem „40” firmy FERNO. Uciążliwe bywa czasem manewrowanie krzesłem z pacjentem w wąskich klatkach schodowych niektórych bloków i kamienic. Nie jest to jednak aż tak duża wada, aby rezygnować ze sprzętu ratowniczego tak bardzo odciążającego nasz kręgosłup.
Wyświetlenia: 19 377