
Edukacja z pierwszej pomocy w szkołach – c.d.
O tym, że nauczyciele będą prowadzić edukację w szkołach z pierwszej pomocy pisałem już jakiś czas temu. Rozporządzenie w sprawie przygotowania nauczycieli do prowadzenia zajęć edukacyjnych weszło w życie z dniem 1 września, w formie zmienionej i rozszerzonej w stosunku do projektu rozporządzenia, który odpowiednio wcześniej został oczywiście przekazany do konsultacji społecznych. Zapewne w głównej mierze to dzięki nim rozporządzenie wygląda znacznie lepiej niż poprzedzający je projekt.
Możemy na tym zyskać?
O przesłanie uwag do projektu rozporządzenia zostało poproszonych wiele instytucji i organizacji, ministrowie, stowarzyszenia i inne. Część z nich przekazała bardzo cenne uwagi, uwidoczniła rażące niedociągnięcia w projekcie. Śmieszy natomiast fakt, że niektóre organizacje próbowały wykorzystać dopuszczenie do głosu w omawianej sprawie w taki sposób, by przyniosło to korzyści ich środowisku.
Stanowisko Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) nie zaskoczyło mnie w ogóle – wg. niej nauczycieli na kursach kwalifikacyjnych powinni nauczać tylko anestezjolodzy i lekarze pracujący w systemie PRM:
1) bardzo ważną kwestią jest, aby zajęcia w ramach kursu kwalifikacyjnego, o którym mowa w § 3 prowadziły osoby z odpowiednim przygotowaniem, tj. lekarze anestezjolodzy oraz lekarze zatrudnieni w ratownictwie medycznym […]
Czy tylko lekarze są odpowiednio przygotowani do edukowania nauczycieli? Oczywiście, że nie.
Całkiem dobrze mogliby sprawdzić się w tej roli instruktorzy Polskiej Rady Resuscytacji, o czym pisze ona w swojej odpowiedzi:
1. Szkolenie nauczycieli w obrębie placówek doskonalenia nauczycieli- przy udziale edukatorów i instruktorów Polskiej Rady Resuscytacji, prowadzących szkolenia w oparciu o udokumentowane metody efektywnego nauczania resuscytacji. Nauczyciele byliby szkoleni w ramach certyfikowanych kursów Polskiej Rady Resuscytacji, efektywnie i zgodnie ze standardami wiedzy i metodyki nauczania.
Jak widać, Rada poszła o krok dalej niż NIL i oprócz próby wepchnięcia „swoich” do rozporządzenia chciała dodatkowo zmonopolizować rynek edukacji nauczycieli w ramach kursu kwalifikacyjnego. Nie umniejszam bynajmniej szkoleniom PRC, sam zresztą dawno temu jedno z nich ukończyłem. Mam natomiast wątpliwości co do zakresu wiedzy niektórych instruktorów BLS/AED, którzy wykształcenia medycznego nie posiadają (bo dla PRC nie muszą), a mieliby oni przygotowywać nauczycieli do prowadzenia zajęć z pierwszej pomocy z zakresu dużo szerszego niż przyswojony przez nich na kursie instruktorskim.
Nie trudno się domyślić, że niedorzeczne postulaty powyższych spełnione nie zostały. Ogłoszone rozporządzenie do prowadzenia edukacji nauczycieli uprawnia lekarzy i pielęgniarki systemu oraz ratowników medycznych, z co najmniej trzyletnim doświadczeniem zawodowym:
2. Zajęcia teoretyczne i praktyczne w ramach szkolenia prowadzi lekarz systemu, pielęgniarka systemu lub ratownik medyczny, posiadający co najmniej trzyletnie doświadczenie zawodowe.
Dodatkowo tylko osoby spełniające powyższy warunek mogą pełnić funkcję kierownika merytorycznego szkolenia.
A w szkołach…
…dalej nic nie wiadomo, przynajmniej takie wrażenie można odnieść czytając wypowiedzi niektórych osób, np. Prezydenta Raciborza:
Prezydent Raciborza Mirosław Lenk zapewnił Szczygielskiego, że miejskie placówki oświatowe są dobrze przygotowane do tematu, nauczyciele przeszkoleni, a szkoły wyposażone w odpowiedni sprzęt pokazowy.
– Wspomogą nas WOPR-owcy, z którymi organizowaliśmy w sierpniu pokazowe ćwiczenia na Rynku – poinformował Lenk.
Jakim cudem nauczyciele są przeszkoleni, skoro rozporządzenie weszło w życie kilka dni temu? Albo czegoś nie rozumiem, albo ktoś tu kręci. Wyposażenie w sprzęt pokazowy? Świetnie, ale nie o pokazywanie w tym wszystkim chodzi a o nauczenie konkretnych umiejętności. Niezbędny jest do tego sprzęt ćwiczeniowy o niemałym koszcie i inne pomoce naukowe, jak chociażby najprostsze bandaże. Szczerze wątpię w dobre wyposażenie szkół. I jeszcze ostatnia sprawa: co w tym wszystkim robią ratownicy WOPRu?
Wyświetlenia: 2 890