5 rzeczy które sprawiają, że ludzie nie udzielają pierwszej pomocy
Udzielanie pierwszej pomocy jest obowiązkiem każdego obywatela – każdy z nas powinien pomóc w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia drugiego człowieka. Problem pojawia się w momencie, gdy hipotetyczna sytuacja się urzeczywistnia i przygodny ratownik staje naprzeciwko człowieka naprawdę rannego, nieprzytomnego, nieoddychającego. Dalszy los ofiary zależy od sprawnej reakcji i natychmiastowego, w miarę poprawnego działania ratowniczego, przeprowadzonego przez świadka zdarzenia.
W 2006 roku Pentor przeprowadził proste badanie, pytając w nim respondentów „czy potrafią udzielać pierwszej pomocy”. Twierdząco odpowiedziało na nie ponad 65% badanych. Dobrze by było, gdyby wspomniany odsetek naszego społeczeństwa udzielał pierwszej pomocy zawsze wtedy, gdy zajdzie taka potrzeba. Tak niestety się nie dzieje z wielu powodów. Jakie są zatem najczęstsze przyczyny, z powodu których ludzie nie udzielają pierwszej pomocy?
1. Karetka zaraz przyjedzie
Podstawowym i najłatwiejszym elementem udzielania pierwszej pomocy jest wezwanie zespołu ratownictwa medycznego. Telefon na pogotowie może i powinien zostać wykonany w każdej sytuacji zagrożenia życia, potrafią to zrobić nawet małe dzieci. Wiele osób uważa, że po zadzwonieniu na numer 999 lub 112 ich rola na miejscu wypadku się kończy, gdyż to ratownicy i lekarze są od ratowania ludzkiego życia. Myślenie takie jest oczywiście ogromnym błędem – bierne oczekiwanie na dojazd służb ratunkowych nikogo jeszcze nie uratowało a czas ucieka nieubłaganie. Do nieodwracalnego niedotlenienia mózgu może dojść już po ok. 4 min. nagłego zatrzymania krążenia, więc podtrzymywanie funkcji życiowych przez świadka zdarzenia musi rozpocząć się wcześniej. Każdy sam może przecież odpowiedzieć sobie na pytanie, ile minut zajmuje karetce dojazd na miejsce zdarzenia? Czy jest on krótszy niż 4 minuty?
2. Ktoś inny udzieli pomocy za mnie
Na miejscu zdarzenia bardzo często zbiera się grupa obserwatorów zainteresowanych tym, co się stało. Zależność pomiędzy ilością wspomnianych obserwatorów a liczbą osób decydujących się na udzielenie pierwszej pomocy jest odwrotnie proporcjonalna. Im więcej na miejscu obecnych jest świadków sytuacji tym mniejsza szansa na to, że któryś z nich podejdzie do człowieka poszkodowanego i rozpocznie czynności ratujące życie. Ma tutaj miejsce przypadek przez psychologię określany jako rozproszenie odpowiedzialności: w anonimowej grupie poszczególni jej członkowie unikają odpowiedzialności za potrzebne decyzje i działania myśląc, że zrobi to za nich inny człowiek – w tym przypadku inny świadek zdarzenia.
3. Boję się odpowiedzialności karnej
Kolejnym powodem nieudzielania pierwszej pomocy jest obawa przed obarczeniem odpowiedzialnością karną w sytuacji niepowodzenia akcji ratowniczej. Polskie prawo określa pierwszą pomoc jako obowiązkową (Ustawa o PRM, Kodeks Drogowy, Kodeks Karny) jednakże nie ma w przepisach ani jednej wzmianki o skutkach prawnych nieprawidłowego udzielenia pierwszej pomocy. Tak więc strach przed wyrokiem skazującym jest w pełni bezpodstawny w przypadku osób bez wykształcenia medycznego.
4. Nie umiem udzielać pierwszej pomocy
Argument niestety często przytaczany przez świadków zdarzenia. Takie osoby w sumie chciałyby pomóc, lecz boją się to uczynić z racji niedostatecznej wiedzy i/lub umiejętności praktycznych z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Rozwiązanie sytuacji jest jedno – trzeba się dokształcić. Najlepszą opcją jest kurs pierwszej pomocy na którym można zdobyć praktyczne umiejętności ratowania ludzkiego życia. Można również skorzystać z dostępnej na rynku literatury czy chociażby internetu, np. czytając i zadając pytania na forum dyskusyjnym o pierwszej pomocy.
5. Boję się, że zaszkodzę poszkodowanemu
Obawa przez pogorszeniem stanu osoby rannej, chorej, rodzi się z punktu 4., czyli braku wiedzy i umiejętności udzielania pierwszej pomocy. Zasady udzielania pierwszej pomocy są naprawdę łatwe do nauczenia w ciągu nawet krótkiego czasu. Pytanie jakie natomiast się nasuwa, to czy można osobie w najgorszej sytuacji – nagłego zatrzymania krążenia, gdy człowiek nie oddycha i umiera – zaszkodzić? Okazuje się, że można: nic właśnie nie robiąc, biernie oczekując na przyjazd ratowników medycznych. Każde działanie natomiast, nawet nie do końca poprawnie prowadzona resuscytacja krążeniowo-oddechowa, daje w większym bądź mniejszym stopniu szanse na przeżycie osoby poszkodowanej.
Wymienione powyżej powody nieudzielania pierwszej pomocy stanowią najczęściej słyszane przeze mnie od uczestników szkoleń z pierwszej pomocy. Nie są na pewno wszystkimi gdyż ludzie mają to do siebie, że jeśli czegoś zrobić nie chcą to potrafią sobie wymyślić nawet najdziwniejsze usprawiedliwienie. Mam nadzieję, że moje krótkie wyjaśnienie bezzasadności poszczególnych przyczyn jest wystarczające i Czytelnicy wahający się pomiędzy tym, czy udzielać pomocy czy też nie, znają już prawidłową odpowiedź.
A może znane Wam są jakieś inne powody, dla których ludzie nie udzielają pierwszej pomocy?
Wyświetlenia: 18 661