Święta w pogotowiu – czas radości czy może…?

27 grudnia 2011, Wydarzenia, 4 komentarze

Dla większości ludzi okres Świąt Bożego Narodzenia jest czasem spędzanym w rodzinnym gronie, czasem radości, odpoczynku, oderwania się od codzienności, dobrej zabawy.

Jest jednak grupa ludzi, która czas ten spędza w sposób zgoła odmienny – w pracy, czuwając nad bezpieczeństwem innych. Nie będę tutaj jednakże poruszał tematu ratowników, policjantów, strażaków i innych przedstawicieli zawodów pracujących w święta, użalał się nad nimi (nami).

O przedstawicielach zawodów pracujących w święta pisałem dokładnie 3 lata temu we wpisie:
Święta w pracy.

Każdy z nas świadomie wybrał swój zawód i w nim się próbuje spełnić, wraz z całym bagażem „dobrobytu” płynącego z pełnienia tych jakże ważnych i poważanych w społeczeństwie funkcji.

Dzisiejszy wpis to przedstawienie spojrzenia na święta z perspektywy kilku dyżurów w zespole ratownictwa medycznego w okresie od 24 do 26 grudnia. Czy rzeczywiście to czas radości?

foto: Nossirom, www.sxc.hu/photo/1252450

1.

Wigilia, pomocy potrzebuje kobieta w średnim wieku, której bardzo ciężko się oddycha. Na miejscu w rogu mieszkania butla z tlenem, a na łóżku wyniszczone nowotworem i zakończoną dopiero co chemioterapią ciało, sympatycznej i próbującej się uśmiechać do ratowników, kobiety – żony i matki. Niezbędne jest przewiezienie pacjentki do szpitala celem diagnostyki i leczenia. Na kolację wigilijną raczej na pewno nie uda jej się wrócić do rodziny.

2.

Ból brzucha. Częsty powód wezwań w okresie świątecznym, kiedy ludzie pochłaniają niezliczone ilości pokarmów. W tym przypadku jednak przyczyna bólu jest raczej inna – podejrzenie niedrożności jelit. Starszy mężczyzna, obciążony wieloma chorobami w tym zmianami nowotworowymi, z dodatkowymi dolegliwościami ze strony jamy brzusznej niemalże zwija się z bólu przy próbie jakiegokolwiek poruszenia nim. Nie dziwi to, dziwi natomiast fakt, że problemy rozpoczęły się niemalże tydzień wcześniej, a rodzina dopiero w pierwszy dzień świąt wpadła na pomysł uzyskania jakiejkolwiek pomocy medycznej. Odpowiadając na pytanie jednego z ratowników „dlaczego tak późno?” stwierdzają, że oni „już nie mają na to wszystko siły”.

3.

Do młodego mężczyzny karetkę wzywa jego matka. Na miejscu ZRM zastaje mężczyznę po napadzie padaczkowym (kolejnym w tym tygodniu), powoli odzyskującego pamięć. I choć choroba została stwierdzona jakiś czas temu, sposób terapii przez lekarza zalecony, to pacjent leczyć się ochoty nie ma. Zamiast przyjmować leki preferuje napoje mocno wyskokowe, nie przejmując się swoim zdrowiem i przyglądającym się temu wszystkiemu najbliższym.

4.

Rodzina wzywa karetkę do ponad 80-letniej kobiety z niskim ciśnieniem, w utrudnionym kontakcie. Na miejscu ratownicy zastają pacjentkę, z którą nie można nawiązać żadnego kontaktu. Z bardzo niskim ciśnieniem i niewydolnością oddechową. Chora została wypisana kilka dni wcześniej ze szpitala, lecz jej obecny stan trwa niemalże od…48 godzin. Przez prawie 2 dni nikt nie wpadł na pomysł wezwania lekarza z opieki całodobowej. Może liczyli na to, że przejdzie samo?

5.

Jeden z pacjentów, w średnim wieku, wracający wieczorem „pod wpływem” od rodziców do domu, postanawia się zachwiać, upaść i zasnąć na chodniku. Karetkę wzywają do niego przechodnie, przybywający do swojej rodziny w odwiedziny. Próby jego budzenia skutkują jedynie zmianami pozycji na „wygodniejszą” – na szczęście udaje się go docucić i odprowadzić z powrotem do rodziców, chroniąc przed przewiezieniem na izbę wytrzeźwień – wszak są święta.

6.

W wigilijne popołudnie jedno z wezwań dotyczy nieprzytomnego mężczyzny na przystanku autobusowym. Oczywiście upojonemu alkoholem mężczyźnie nic się nie dzieje, ale…Wezwał do niego karetkę kierowca pojazdu przejeżdżającego obok który stwierdził, że „nie ma się jak zatrzymać na przystanku aby pomóc”. A gdyby tak na przystanku leżał naprawdę potrzebujący, np. z nagłym zatrzymaniem krążenia?



Wyświetlenia: 3 370

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: