Praca dla ratownika medycznego…niepełnosprawnego

21 maja 2014, Ratownictwo, 8 komentarzy

W dniu wczorajszym w internecie pojawiła się oferta pracy dla ratownika medycznego. Nie byle jaka, gdyż ofert pracy dla ratowników jest jak na lekarstwo. Sam fakt więc pojawienia się takiego ogłoszenia można uznać za święto, odkorkować butelkę szampana i…upić się z rozpaczy.

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, grono specjalistów stworzyło twór o nazwie Ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Zawarli w niej wiele mądrych myśli, stwierdzeń, wytycznych i procedur (choć nie – tych wciąż nie stworzyli) i zapisali w niej mniej więcej coś takiego:

Zawód ratownika medycznego może wykonywać osoba, która:
1) posiada pełną zdolność do czynności prawnych;
2) posiada stan zdrowia pozwalający na wykonywanie tego zawodu;

Oczywiście nigdzie nie jest zapisane czarno na białym, co dokładnie oznacza „stan zdrowia pozwalający”. Decyduje o tym lekarz medycyny pracy. Każda jednak średnio inteligentna istota domyśli się, że stan zdrowia musi być dobry. Może nie idealny, jak u pilota myśliwca, ale zadowalający to minimum.

Wszak praca ratownika medycznego to nie jakaś tam florystyka (pozdrawiam panie z mojej ulubionej kwiaciarni) lecz ratowanie ludzkiego życia. Czasem bardziej intensywnie, częściej mniej, niemniej jednak…

Trzeba czasem wbiec na 4 piętro, kiedy pacjent postanowi przestać oddychać, znieść go później do karetki, po uprzednim wytłumaczeniu znaczenia oddychania dla życia człowieka. Innym razem zdarza się konieczność wtargnięcia przez rozerwane blachy do wnętrza samochodu-wraku by uznać, że pacjent ma szanse na przeżycie i trzeba się uwijać z pracą jak najszybciej, by złotej godziny nie zaprzepaścić.

Takiego rannego to nie tylko wrzucić na nosze niczym worek kartofli do starego Żuka, zamknąć drzwi i pędzić do szpitala. Trzeba odpowiednio ułożyć, zbadać, obmacać, osłuchać, zamonitorować, może jakąś kroplóweczkę puścić? Z innej beczki rzecz nierzadka – straszący społeczeństwo z ekranów telewizorów zawał serca. Tam też pewne czynności są niezbędne. Odpowiedni wywiad z pacjentem, postawienie wstępnego podejrzenia. Wykonanie stosownego badania, potwierdzenie diagnozy. Dostęp dożylny, przygotowanie odpowiednich mikstur pacjentowi pomóc mających, wymyślenie, że zwykła izba przyjęć to dla pacjenta za mało.

Trzeba myśleć, panie i panowie, trzeba działać manualnie szybko, sprawnie. Bo czas ucieka i złapać się go nie da.

A co tam tymczasem w Warszawie słychać? Ano po staremu. Wisła gdzieś trochę wylała, politycy tłuką się między sobą jak zwykle. A! I nowość, szpital poszukuje do pracy ratownika medycznego z aktualnym orzeczeniem o stopniu niepełnosprawności. Do pracy. W zespole wyjazdowym. O czym to ja pisałem wcześniej…?

Praca dla niepełnosprawnego ratownika medycznego

Żeby nie było – nie mam nic do osób niepełnosprawnych. Cieszę się, że społeczeństwo jest coraz bardziej świadome ich istnienia i aktywizacji, jeszcze bardziej się cieszę z tego, że wiele osób niepełnosprawnych może być aktywnych zawodowo.

Nie wyobrażam sobie jednak osoby niepełnosprawnej w zespole ratownictwa medycznego. Przychodnia, jakiś oddział szpitalny – być może ok. Ale nie karetka pogotowia, kiedy o przeżyciu naprawdę chorych pacjentów decyduje czas. Gdzie nie może być chwili zająknięcia, niepewności. Gdzie nie ma miejsca na swobodne rozważania, wielokrotne podejmowanie prób pewnych czynności. Każdy, kto kiedykolwiek ratował pacjenta w nagłym zatrzymaniu krążenia, we wstrząsie hipowolemicznym lub wspomnianym wcześniej ostrym zawale serca wie o czym piszę.

PS Zdaję sobie sprawę z faktu, że na pewno stąpają po tej ziemi osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności bardziej sprawne, niż niektórzy pracownicy karetek. Pracy w ZRM tych ostatnich również jestem przeciwny. Nie zmienia to jednak faktu, że taka rekrutacja szpitala dla mnie jest kuriozalna i totalnie niezrozumiała.

źródło:
strona z ogłoszeniem



Wyświetlenia: 20 995

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: