Karetka jako Taxi

20 stycznia 2010, Wydarzenia, Komentarze (0)

Pracując w pogotowiu ratunkowym spotkaliście się zapewne nie raz z sytuacją, kiedy na miejscu wezwania czekał na Was pacjent gotowy na wycieczkę do szpitala. Chory ubrany w wierzchnią odzież, ze spakowaną reklamówką, plecakiem lub torbą, czasem nawet oczekujący na zespół ratownictwa przed domem. Wyjazd taki z założenia pacjenta ma być darmowym transportem do szpitala, w celu np. „przebadania”, a nie interwencją ratującą poszkodowanego w stanie zagrożenia życia. Niestety niektórzy ludzie zapominają o właściwych powodach funkcjonowania pogotowia i nie przejmują się kompletnie faktem, że w tym samym czasie ktoś inny może naprawdę…umierać.

Opisany powyżej przykład mógłby być ewentualnie zrozumiały w niektórych sytuacjach, kiedy karetkę pogotowia wzywa np. starsza, schorowana i niedołężna osoba. Nie może być natomiast ani krzty pobłażania dla zachowania młodego człowieka, który wzywa wieczorem Zespół Ratownictwa Medycznego bo…nie ma jak wrócić do domu. Może dla niektórych z Was wydaje się to niemożliwe, ale niestety taka sytuacja miała miejsce w sobotę. Informację taką podał dzisiaj Serwis Głosu Pomorza:

W sobotę wieczorem dyspozytorka pogotowia ratunkowego w Miastku otrzymała telefon, że w Obrowie pomocy potrzebuje nieprzytomny mężczyzna. Dzwoniący niejasno tłumaczył okoliczności zdarzenia i w końcu rozłączył się. Później nie odbierał już telefonu. Do Obrowa razem z karetką pojechał policyjny patrol. Na miejscu okazało się, że nikt pomocy nie potrzebuje. Dzwoniący miał nadzieję, że pusty ambulans zabierze go do Miastka – mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji.

Oczywiście żadna ze służb nie zdecydowała się na posłużenie za taxi bezmyślnemu mężczyźnie. Zapewne musiał więc sam przebyć trasę do domu, która (jak pokazują mapy Google) wynosi 11,5 km. Dzięki tej sytuacji 29-latek zapamięta najprawdopodobniej na przyszłość, że numer 999 czy 112 nie jest numerem sieci taksówkarskiej.

Nieuzasadnione wezwanie pogotowia

Odpowiedzialność karna za bezpodstawne wezwanie (wprowadzenie w błąd) pogotowia, policji, straży pożarnej, czy jakiejkolwiek innej instytucji użyteczności publicznej jest określona Artykułem 66 Kodeksu Wykroczeń:

Art. 66. § 1. Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1.500 złotych.
§ 2. Jeżeli wykroczenie spowodowało niepotrzebną czynność, można orzec nawiązkę do wysokości 1.000 złotych.

Taka też kara grozi mężczyźnie, który postanowił wezwać karetkę w ramach usług taksówkarskich. Mam nadzieję, że sytuacja ta będzie przestrogą dla innych, bezmyślnych ludzi. I nie chodzi tu o koszty wyjazdu Zespołu Ratownictwa Medycznego, amortyzację ambulansu, „fatygę” i nerwy ratowników, ale o fakt, że do innego człowieka – umierającego – pogotowie może nie dojechać.



Wyświetlenia: 3 083

Podoba Ci się na Ratowniczym? Zapisz się!

Wyślę Ci bezpłatne zestawienie 400 skrótów wykorzystywanych w ratownictwie i medycynie, które otrzymasz po kilku minutach. Dodatkowo dzięki rejestracji otrzymasz dostęp do zamkniętej grupy na FB dla pasjonatów ratownictwa. Zero spamu, Twojego adresu nie udostępnię nikomu!





To nie koniec! Przeczytaj najnowsze wpisy: